Uniwersytecka Liga Siatkówki AZS UŁ
 
Szukanie zaawansowane
   
 
Home Rejestracja FAQ Użytkownicy Grupy Galerie  
 
 


Forum Uniwersytecka Liga Siatkówki AZS UŁ Strona Główna Humor DOWCIPY
Wyświetl posty z ostatnich:   
       
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny

Pią 6:54, 02 Gru 2005
Autor Wiadomość
gorbi
Kawazi Kumi



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

Temat postu: DOWCIPY

Facet wraca do domu i od progu słychać:
"Wygałem wygrałem, szóstka w totka, wygrałem"
Cały szczęśliwy wchodzi do domu, a tam widzi zapłakaną żonę :
Mąż : "Wygrałem w totka! Co się stało?"
Żona : "Moja mama umarła"
Mąż : "K***a KUMULACJA"


Smile


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  
Pią 8:33, 02 Gru 2005
Autor Wiadomość
Suchy
Kawazi Kumi



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

Temat postu:

Idą dwie dziewczyny: jedna brzydka, druga też z Politechniki.

P.S.
Oczywiście to tylko kawał Wink


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Pią 15:06, 02 Gru 2005
Autor Wiadomość
Betsujin
Administrator



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

Temat postu:

Puka listonosz do drzwi.
Po dłuższej chwili otwiera mu w szlafroku, zaspany, rozczochrany, prawie
śpiący facet i sennym głosem pyta:
- Czego?
Listonosz patrzy i zalewa się śmiechem. Śmieje się i smieje, nie może złapać
tchu
Gość zaspany po krótkiej chwili znowu mówi :
- Czego?
Na to listonosz:
-Panie, jeszcze nigdy nie widziałem, aby ktoś zapiął szlafrok na dwa guziki
i jajo!!!

*****************************************************************

Idzie sobie chłopak przez las i nagle słyszy głos:
- Hej człowieku!
Schylił się, myśląc, że to jakiś krasnoludek, tudzież inny elf. Szuka,
szuka, aż w końcu znalazł żabę. Pyta się jej:
- A coś ty za jedna?
Żaba mu odpowiedziała:
- Jestem zaklętą księżniczką. Jeśli chcesz, to możesz mnie odczarować.
Wystarczy tylko, że mnie pocałujesz.
Nic nie odrzekł, tylko uśmiechnął się, podniósł żabę i schował do kieszeni.
Żabce języka w gębie zabrakło, ale w końcu ochłonęła i dalej kusiła z
kieszeni biednego chłopca:
- Jeśli mnie odczarujesz to..., to..., to będziesz mógł robić przez tydzień
co zechcesz!
Chłopak ponownie nic nie odrzekł. Wyjął tylko żabkę z kieszeni, uśmiechnął
się, schował i poszedł dalej.
Żabka ochłonęła trochę po pierwszym szoku. Po chwili znów odzywa się do
niego w te słowa:
- Jeśli mnie odczarujesz, to będziesz mógł przez miesiąc robić ze mną co
zechcesz! - widać zdesperowana była biedaczka...
A biedne, kuszone chłopcze nic... Wyjął tylko żabę z kieszeni, uśmiechnął
się, schował i poszedł dalej.
Żabka na to wzięła się na odwagę (była wszak bardzo przyzwoitą i dobrze
wychowaną księżniczką) i powiedziała:
- Jeśli mnie odczarujesz, to będziesz mógł przez rok robić ze mną co
zechcesz!
A chłopiec tylko wyjął ją z kieszeni, uśmiechnął się, schował i poszedł
dalej.
Żabka już całkowicie zrozpaczona, bez nadziei na zdjęcie klątwy, rozpłakała
się pytając:
- Słuchaj... powiedz mi, czemu ty taki dziwny jesteś? Mógłbyś przez rok
robić ze mną co zechcesz, a ty nic...
Na to on wreszcie zareagował. Wyjął żabkę z kieszeni i odpowiedział:
- Widzisz malutka... Ja jestem informatykiem. Na co mi dziewczyna? Zresztą
co ja bym z nią robił? A taka gadająca żabka to fajna rzecz. Koledzy będą
zazdrościć.


******************************************************************


- Panie doktorze, mam problem. Członek mi nie staje.
Doktor ujął członka w dłoń i po chwili członek się naprężył.
- Przecież staje!
- No tak, ale nie mam wytrysku!
Doktor poruszał trochę ręką i wytrysk nastąpił.
- No i czego Pan jeszcze chce?
- Buzi.


*****************************************************************

Kontrola sanepidu w szkolnej stołówce:
-kontroler : -co to jest to zielone i pomarańczowe?
-pani ze stołówki: -zielony jest metaforą -trudne słowo -szyneczki z
Konstaru,
A pomarańczowy jest alegorią -jeszcze trudniejsze słowo -barszczyku
ukraińskiego.

****************************************************************

- Co robi szynszyla, gdy chce miec szynszyle?
- To samo co kobieta, gdy chce miec szynszyle

****************************************************************

Siedzi facet u dentysty. Od kilku godzin dentysta meczy sie przy jego trzonowcach, wreszcie ociera pot z czola i pyta facia:
- To co? Zrobie przerwe na papierosa?
- O tak, tak, prosze!
I dentysta wyrwal mu obie jedynki.

****************************************************************

Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej dziewczynie urodzinowy prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste.
W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do domu towarowego i kupił narzeczonej rękawiczki. Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła sobie parę majtek. Podczas pakowania ekspedientka zamieniła te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania, co jest gdzie,facet wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujący list:
" Kochanie, ten prezent wybrałem dla Ciebie właśnie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zniszczone. Przymierzyłem na niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na Ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieje, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór. Z całą moją miłością.
PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywiniętych tak, by widać było trochę futerka "

*******************************************************************

Facet w hotelu oddając klucze w recepcji:
-Przepraszam ale zasłałem łóżko,
Recepcjonistka:
- Dobrze pan zrobił. Bardzo panu dziękujemy, nie trzeba było się fatygować,
Facet:
- No chyba nie bałdzo.


narazie tyle Wink pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Pią 15:36, 02 Gru 2005
Autor Wiadomość
Suchy
Kawazi Kumi



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

Temat postu:

Jąkała z jąkałą założyli się kto szybciej kupi paczkę papierosów.
Pierwszy podchodzi do kiosku:
- Dzie-dzie-dzień do-do-dobry. Po-po-poprooosze p-paczkę Ma-a-albooro.
- Prosze bardzo
- Dzi-dzi-dziękuje
No nieźle 45 sekund.
Kolej na drugiego jąkałe. Podchodzi i mówi:
- Dzie-dzie-dzień do-do-dobry. Po-po-poprooosze p-paczkę Ma-a-albooro.
- Z filtrem czy bez?
- T-t-ty ch-chamie jeden!


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Pią 19:59, 02 Gru 2005
Autor Wiadomość
gorbi
Kawazi Kumi



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

Temat postu:

Plaża, morze, piękna pogoda. Na kocyku wspaniała laseczka posuwistymi,
erotycznymi wręcz pocišgnięciami smaruje swoje idealnie opalone ciało.
W bliskim sasiedztwie tego "zjawiska", na rozpostartym ręczniku leży z
przymknietymi oczami facet w średnim wieku. Gdyby nie coraz bardziej
zwiększające sie gabaryty jego slipek, możnaby uznać, że śpi i
kompletnie
nie zwraca uwagi na dziewczynę. Tym zachowaniem myli panienkę, która
zerkając na niego widzi tylko jego opuszczone powieki i już bez żadnych
zahamowan wklada rękę w stringi, kładzie ją na "swym łonie" i półgłosem
mówi:
- Ty mój skarbie największy, ty moja pieszczoszko. Mamusia pamięta, że
wszystko ma dzięki tobie. I mieszkanie i samochód i spore oszczędności.
Chcesz sie wykąpać ? Juz idziemy do wody. Wstała i pobiegła w stronę morza.
Facet otwiera oczy, unosi sie na łokciu i spogladajac w kierunku
swojego przyrodzenia warczy :
- Słyszysz , ku**a, słyszysz ? A ja przez ciebie straciłem wille,
dobrze prosperujaca firmę i Mercedesa 600. I jeszcze musze płacić alimenty w
trzech różnych miejscach kraju. Chciałbyś sie z nią wykąpać, co ? - tutaj
przekręca się na brzuch - A piasek bydlaku żryj!

------------------------------------------------------------------------------------

[link widoczny dla zalogowanych] - kawal informatyka
[link widoczny dla zalogowanych] - milosc jest slepa
[link widoczny dla zalogowanych]

Mężczyzna około 40-tki pomykał szosą w swoim nowiutkim Porsche. Kiedy już dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość, we wstecznym lusterku zobaczył charakterystyczne czerwono-niebieskie migające światełka. Pewien mocy swojego samochodu ostro przyspieszył, ale wóz policyjny nie dawał za wygraną. Po chwili zdał sobie jednak sprawę, że w ten sposób może przysporzyć sobie wielu kłopotów i zjechał na pobocze.
Policjant podszedł do niego, bez słowa sprawdził prawo jazdy i powiedział:
- To był dla mnie długi dzień, zbliża się koniec mojej zmiany, na dodatek jest piątek trzynastego. Mam dość papierkowej roboty, więc jeśli znajdzie pan jakieś dobre wytłumaczenie na swoją ucieczkę, pozwolę panu odjechać bez mandatu.
Mężczyzna pomyślał chwilkę i powiedzial:
- W zeszłym tygodniu moja żona zostawiła mnie dla jakiegoś policjanta. Bałem się, że chciał mi ją pan oddać.
- Życzę miłego weekendu - powiedzial policjant

------------------------------------------

Idzie zając lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwicę!...
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszył ramionami i drze pysk dalej.
- Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Zając, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Zając idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tylu do lwa,rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- W to, to już k****a nikt mi nie uwierzy


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Pon 23:18, 05 Gru 2005
Autor Wiadomość
Betsujin
Administrator



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

Temat postu:

Budzi się gość w restauracji kompletnie pijany. Rozgląda się, zarąbista knajpa, mówi do siebie:
- Idę do domu, nie będę taki ululany tu siedział.
Próbuje wstać i nie może....myśli: "kawę wypiję, to stanę na nogi".
- KELNER, KAWĘ PROSZĘ!
Kelner przyniósł kawę, gość ją pach, jednym duszkiem wypił........poczekał z 5 minut,
żeby zadziałała, próbuje wstać i ......dalej nie może.
- KELNER, DWIE KAWY PROSZĘ!
Kelner przyniósł kawy, gość je cyknął jedna po drugiej, poczekał
chwilę, próbuje wstać, jakoś się podniósł, no i poszedł do domu. W domu do łóżka i kimie.
Rano gościa budzi telefon.
G: - Tak, słucham.
K: - Halo, dzień dobry, mam nadzieję, że pan mnie pamięta....
G: - No, tak nie bardzo!?
K: - Z tej strony kelner, z tej restauracji, w której pan wczoraj balował.
G: - Aaaaa... To pan. O co chodzi?
K: - Czy będzie pan u nas w restauracji w najbliższym czasie?
G: - Nie wiem.... A czy coś się stało?
K: - Nie, nie. Właściwie to nic, ale zostawił pan swój wózek inwalidzki............

-----------------------------------------------------------------------------------

List blondynki do syna:

Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać.
Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę...
Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery.
Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni.
Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne - mówić na swoją córkę "mama". Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka.
Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów.

Twoja mamusia Dusia

PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Śro 15:24, 07 Gru 2005
Autor Wiadomość
gorbi
Kawazi Kumi



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

Temat postu:

UWAGA: wulgarne słownictwo!

>Ten list jest w 100% autentyczny, został wysłany do producenta soków KUBUŚ:

>Drogi Kubusiu !
>Chciałem Ci w tym liście serdecznie podziękować za te wspaniałe
>promocje,dzięki którym dzieci mogą się bawić wysyłając do Ciebie
>etykietki z soków, w zamian za co otrzymują drobne upominki. I tak kilka
>miesięcy temu moja córka skusiła się na Kubusiowy Plecaczek.
>Wszystkie pieniążki, które dostawała wydawała na te Twoje
>zagęszczane soczko-smrodki licząc na to, że kiedy wyśle założoną ilość
>etykiet otrzyma obiecany Plecaczek z Twoją sympatyczną mordką. Trzeba
>było zobaczyć jej zawiedzioną dziesięcioletnią minkę kiedy zamiast
>plecaczka otrzymała w liście Przygodową Bandankę z rozbrajającym
>wyjaśnieniem, że Plecaczki się skończyły. Tak więc puchaty skurwysynu
>chciałem Ci napisać, że
>Jebaną Przygodową Bandankę możesz sobie z całym tym twoim posranym
>działem marketingu wsadzić w dupę, bo nie mam szacunku dla kogoś kto
>oszukuje dzieci. Mam nadzieję, że spotkają cię wszelkie możliwe
>przykrości a najlepiej, żeby przez tysiąc i jedną noc ciebie i tego
>chuja co wymyślił tę promocję rżnął Alibaba i czterdziestu nieogolonych
>rozbójników. Choć znając branżę reklamową obawiam się, że mogłoby to wam
>się spodobać.Powinieneś też zmienić imię - zamiast Kubuś - Kuba
>rozpruwacz (dziecięcych portfeli ). Moja córka jest zbyt młoda żeby cię
>pożegnać w jedyny dopuszczalny w tej sytuacji sposób...
>Pierdol się Kubusiu...idziemy do Pysia
>Z poważaniem
> Były Klient



-----------



Ameryka.
Festiwal polskich artystów w Nowym Jorku. Za kulisami Krzysztof Krawczyk przygotowuje się do występu. Do garderoby wchodzi "Nowy murzyn" i przedstawia propozycję nie do odrzucenia:
- Po cholerę będziesz się męczył na tym koncercie? Potrzymaj mojego penisa, a ja Ci zapłacę 10 tysięcy baksów! Krawczyk zastanowił się przez chwilę, ale w końcu zgodził się na propozycję murzyna. Wziął do ręki murzyńskiego penisa, zainkasował 10 tysięcy baksów i zadowolony wrócił jeszcze tego samego dnia do kraju.

Warszawa.
W przeciągu miesiąca od powrotu z Nowego Jorku, Krzysztofowi Krawczykowi zaczęła ręka czernieć. Udał się do lekarza, opowiedział całą prawdę jak to z tą ręką było i pyta się jak wyleczyć tą przypadłość. Lekarz zrobił badania, po tygodniu wezwał Krawczyka Krzysztofa do siebie i mówi:
- Jedyne lekarstwo, jakie może jeszcze pomóc, to wyjazd nad Morze Białe i dokładne wymycie ręki w morskiej wodzie Morza Białego.

Brzeg Morza Białego.
Bladym świtem Krzysztof Krawczyk stojąc po pas w wodzie myje rękę w wodach Morza Białego. Rybacy w pobliżu z kwaśną miną mówią jeden do drugiego:
- Patrz, ku*wa, Krawczyk samotnie w morzu ręce myje. A ostatnio jak Piasek płukał gardło w morzu to zaraz przyjechał Cugowski i dupę w wodzie przez trzy godziny moczył...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Śro 22:59, 07 Gru 2005
Autor Wiadomość
susanoo
Czarnotowidzę



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

Temat postu:

Kodeks drogowy dla Warszawy:


1. Pamiętaj, że celem każdego kierowcy jest być pierwszym, cokolwiek to oznacza.

2. Im szybciej przejedziesz na czerwonym świetle, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś cię stuknie z boku.

3. Włączenie kierunkowskazu ujawnia wszystkim twój zamiar wykonania manewru. Prawdziwy kierowca nigdy go nie zdradza.

4. Nigdy nie wymuszaj pierwszeństwa, ani nie zajeżdżaj drogi starszemu samochodowi. Tamten gość prawdopodobnie nie ma nic do stracenia.

5. Prędkość w km/h widniejąca na znakach drogowych jest jedynie wielkością sugerowana dla przeciętnych kierowców. Prawdziwy kierowca dopasowuje prędkość do możliwości własnego samochodu.

6. Nigdy nie utrzymuj takiego odstępu od poprzedzającego pojazdu, aby mogło tam wjechać inne auto.

7. Hamować należy w ostatniej chwili i tak mocno, aby bezwzględnie zadziałał ABS, powodując odprężający masaż stopy. W przypadku aut bez ABS\'u ćwiczymy rozciąganie nogi.

8. Nie faworyzuj mniejszości. Wpuszczając przed siebie auto wyjeżdżające z podporządkowanej uszczęśliwiasz jednego, a wkurzasz dziesiątki jadących za tobą.

9. Pamiętaj, że wśród pieszych, których przepuszczasz na pasach lub wysepce tramwajowej może być terrorysta.

10. Zauważ, że jeżeli zaparkujesz samochód na środku trawnika, na pewno żaden pies nie zrobi w tym miejscu kupy.

11. Jeżeli nie potrafisz prowadzić samochodu jednocześnie nadając SMS`a, jedząc hamburgera, pijąc colę i zmieniając CD - nigdy nie zostaniesz sales representative.

12. Blondynka napotkana za kierownica innego pojazdu jest równoważna 100 czarnym kotom przebiegającym drogę.

13. Wyrzucanie śmieci za okno samochodu urozmaica krajobraz oraz nadaje sens istnieniu służb porządkowych.


14. Inteligentna sygnalizacja drogowa nie jest po to aby ułatwić ci życie, ale po to by pokazać, iż odpowiednie służby są na bieżąco z postępem technicznym.

15. Pamiętaj, że zmienne warunki pogodowe nie są w żadnym wypadku powodem
dla zmiany powyższych reguł. Są one naturalnym czynnikiem wzrostu gospodarczego w biznesie samochodowym oraz medycznym.



SZEROKIEJ DROGI !



---------------------------------------------------------------------------------

Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś
kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli. Przygotowawszy kościół do
mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę
samą babinę, jak dalej się modli. Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt
zdrowasiek do św. Piotra.
- Ale to jest św. Antoni, babciu!
- No żesz k@#*a mać! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w dupę i poszło się
j@#$ć


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Pią 16:37, 09 Gru 2005
Autor Wiadomość
Betsujin
Administrator



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

Temat postu:

Pasażer taksówki klepnął kierowcę żeby się o coś zapytać.
Tamten jak oparzony podskakuje pod sufit i traci panowanie nad
samochodem, jeb w drzewo:
Pasażer w szoku pyta :
Panie coś pan zgłupiał!! coS pan taki nerwowy ??
Panie k**** przez 25 lat byłem kierowcą karawanu...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Pią 17:37, 09 Gru 2005
Autor Wiadomość
Suchy
Kawazi Kumi



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

Temat postu:

Siedzą dwa przygłuche gołębie na drzewie:
- mam cię w dupie
- a ja ciebie w dupie

Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Pon 19:34, 12 Gru 2005
Autor Wiadomość
Staff
SL Salos



Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Temat postu:

Ksiadz, rabin i baptystyczny pastor spotykali sie dwa, trzy
razy w tygodniu na pogawedki. Pewnego dnia ktorys z nich rzucil haslo, ze
gloszenie ludziom
Bozego Slowa nie jest wcale takie ciezkie. Prawdziwym wyzwaniem byloby
nawrócenie niedzwiedzia. Od slowa do slowa, no i cala trójka postanowila
przeprowadzic eksperyment.
Kazdy z nich mial pójsc do lasu i spróbowac
nawrócic niedzwiedzia.
Tydzien pózniej cala trójka spotkala sie ponownie by zdac relacje
pozostalym. Ksiadz z reka na temblaku, bandazami na glowie i
opierajac sie na kulach rozpoczal swoja relacje:
"Poszedlem do lasu by znalezc to zwierze. Gdy juz go zobaczylem zaczalem
czytac mu katechizm. Bestia nie chciala jednak sluchac i
machnela mi lapa prosto w twarz, po czym rzucila sie na mnie. Dlugo nie
myslac
chwycilem za wode swiecona i... niech beda pochwaleni wszyscy swieci,
niedzwiedz stal sie potulny jak baranek.
W przyszlym tygodniu biskup ma mu udzielic
pierwszej komunii."
Kolejnym byl pastor. Siedzac na wózku inwalidzkim z reka i dwoma nogami w
gipsie oraz kroplówka u boku duchowny zaczal swa opowiesc:
-"Cóz bracia, jak wiecie, my nie kropimy, lecz zanurzamy!
Poszedlem wiec do lasu i spotkalem niedzwiedzia. Wówczas zaczalem mu czytac
ze Swietej Ksiegi Slowo Boze. Lecz to zwierze nie chcialo miec ze mna do
czynienia.Złapałem go więc i zaczelismy sie tarzac to w jedna strone, to w
druga, przez jedno wzgórze i drugie, az dotarlismy do potoku. Wtedy go
zlapalem, zanurzylem i
... ochrzcilem jego wlochata dusze. Stal sie łagodny jak baranek i reszte
tygodnia spedzilismy w zborze, majac uczte duchowa na gruncie Slowa Bozego."
Gdy pastor skonczyl, spojrzal wraz z ksiedzem w dól na rabina, który lezal
na lózku szpitalnym, caly zabandazowany. Z nogą na wyciagu i bedac
podlaczonym do specjalistycznej aparatury monitorujacej,
rabin spojrzal w góre na swoich kompanów i rzekl:
- "Zanurzenie niedzwiedzia to jeszcze nic! Spróbujcie go
obrzezac."


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Pon 19:53, 12 Gru 2005
Autor Wiadomość
nergal_m
Czarnotowidzę



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Temat postu:

Jam jest Ojciec Dyrektor Rydzyk twój, który cię wywiódł na plagi egipskie, wradio głupoli:
1. Nie będziesz miał Radiów cudzych poza moim.
2. Nie będziesz odbierał Radia mego bez wpłaty.
3. Pamiętaj aby w dzień święty rentę przysłać.
4. Czcij Ojca swego i Rozgłośnię swoją.
5. Nie zagłuszaj.
6. Nie cudzosłysz.
7. Nie przestrajaj.
8. Nie unikaj fałszywego świadectwa na antenie mojej.
9. Nie pożądaj Maybacha Dyrektora swego.
10. Ani żadnej kasy, która Jego jest.
Będziesz wspierał Ojca Dyrektora z całego serca swego, z całej duszy
swojej, z całej renty swojej i ze wszystkich sił swoich, a Rozgłośnię Jego jak
siebie samego


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Wto 13:30, 13 Gru 2005
Autor Wiadomość
Betsujin
Administrator



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

Temat postu:

To nie jest typowy dowcip, ale możliwe, że prawdziwy przypadek.

Dyrekcja jednej z warszawskich szkół miała problem z grupką
12-letnich dziewcząt, które zaczynały malować usta szminką.
Właściwie nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że
dziewczyny malowały się w szkolnych łazienkach, a następnie
przyciskały usta do luster, zostawiając na nich codziennie
dziesiątki odcisków. Każdego wieczoru sprzątaczka wiele czasu
poświecała aby je wyczyścić, a następnego dnia były one znowu
brudne. W końcu dyrektor zdecydował, że coś z tym trzeba zrobić
i zwołał wszystkie dziewczyny do łazienki. Następnie zawołał
sprzątaczkę, i poprosił, by pokazała dziewczynom, ile pracy
kosztuje ją takie zmywanie. Sprzątaczka wzięła mopa, zanurzyła
go w ubikacji i za jego pomocą usunęła z luster wszystkie,
ostatnie już w tej szkole ślady szminki...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Wto 17:12, 13 Gru 2005
Autor Wiadomość
gorbi
Kawazi Kumi



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

Temat postu:

bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee Wink

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Śro 2:25, 14 Gru 2005
Autor Wiadomość
Betsujin
Administrator



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

Temat postu:

I spytał ich Jezus:
- Czym ja dla Was jestem?

I odpowiedzieli:
- Jesteś dla nas eschatologiczną manifestacją osnowy naszego bytu, jawiącą nam ontologiczną prawdę w kontekście całej naszej istoty.

I odparł im Jezus:
- Czego-czego?


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny

 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


      Do góry  

Strona 1 z 4
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Skocz do:  
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Avalanche style by What Is Real © 2004
             
Regulamin